Kalafior i czosnek zmieniają się nie do poznania podczas pieczenia. Ten pierwszy staje się lekko orzechowy, karmelowy, a przede wszystkim nie podśmierduje jak ten zbyt długo gotowany w szkolnej stołówce; za to ten drugi traci ostrość, nabiera słodkości i mięknie. Dlatego tak dobrym pomysłem jest odpalenie piekarnika, wrzucenie tam obydwu gagatków na raz, a potem krótkie podgotowanie ich w zupie i zblendowanie na puszysty krem. Bez żadnych rozpraszających ziół, przypraw i ozdób. Tylko kalafior, czosnek i magia pieczenia.
Kalafior, jak większość
warzyw to bogactwo witamin.
Zawiera między innymi
bardzo dużo witaminy C oraz minerałów. Jego regularne spożywanie ma korzystne
działanie dla skóry, podnosi odporność organizmu i jest wskazane w profilaktyce
antynowotworowej. Kalafiora można jeść w każdej postaci mianowicie na surowo,
gotowany, duszony, smażony czy upieczony. Podczas przyrządzania tej zupy
musiałam ukryć kalafior ponieważ moje małe potworki 1/3 główki cichaczem zjadły
na surowo z czego nie ukrywam bardzo się cieszę.
Zachęcam Was do
przyrządzenia tego kremu gdyż kalafior podczas pieczenia staje się lekko
orzechowy, karmelowy, a co najważniejsze w niczym nie przypomina tego
gotowanego w wodzie, łącznie z zapachem jaki temu towarzyszy. Aby upiec
perfekcyjny kalafior wystarczy podzielić go na różyczki, oprószyć solą,
nasmarować delikatnie oliwą, wsunąć do piekarnika i czekać aż lekko orzechowy
aromat wypełni naszą kuchnię.
Krem z kalafiora
- główka kalafiora
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 pory lub jeden większy
- 2 korzenie pietruszki
- kawałek selera
- natka pietruszki
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa, pieprz cayenne
- oliwa z oliwek
- olej kokosowy do smażenia
Sposób przygotowania:
1. Piekarnik rozgrzać do 180
stopni, blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Kalafiora podzielić na różyczki,
łodygę pokroić na mniejsze kawałki i delikatnie natrzeć olejem, posypać solą i wsunąć do piekarnika na 15-20 minut.
2. Na dnie dużego garnka rozgrzać olej kokosowy i lekko poddusić cebule, następnie dodając do niej pokrojony ząbek czosnku i pory. Po chwili dodajemy pokrojony seler, korzeń pietruszki, chwilkę razem smażymy po czym uzupełniamy przegotowaną wodą. Dusimy do miękkości.
3. Gdy warzywa są już miękkie dodajemy różyczki kalafiora ponownie uzupełniamy wodą tylko do zakrycia warzyw, gotujemy przez chwilę i zdejmujemy z ognia. Blendujemy na gładki mus.
4. Na
koniec doprawiamy do smaku sporą szczyptą gałki, pieprzem, solą oraz bardzo drobno posiekaną natka pietruszki. Podajemy z kromką razowego chleba.
Smacznego !!! :)
Wystarczy podzielić go na różyczki, oprószyć solą, nasmarować delikatnie oliwą i wsunąć do piekarnika. Wtedy można spokojnie usiąść niedaleko i cierpliwie czekać – zamiast dobrze znanego ze stołówek, nieprzyjemnego zapachu gotowanego kalafiora z piekarnika unosi się zupełnie inny aromat, przyjemny i lekko orzechowy.
Może i kalafior jest szczególnie popularny w polskiej kuchni, ale to nie rodzime przepisy podają najlepsze sposoby na to warzywo. Nawet najlepiej ugotowany i przyrządzony kalafior nie może się równać temu po prostu pieczonemu w piekarniku.
Wystarczy podzielić go na różyczki, oprószyć solą, nasmarować delikatnie oliwą i wsunąć do piekarnika. Wtedy można spokojnie usiąść niedaleko i cierpliwie czekać – zamiast dobrze znanego ze stołówek, nieprzyjemnego zapachu gotowanego kalafiora z piekarnika unosi się zupełnie inny aromat, przyjemny i lekko orzechowy.
Wystarczy podzielić go na różyczki, oprószyć solą, nasmarować delikatnie oliwą i wsunąć do piekarnika. Wtedy można spokojnie usiąść niedaleko i cierpliwie czekać – zamiast dobrze znanego ze stołówek, nieprzyjemnego zapachu gotowanego kalafiora z piekarnika unosi się zupełnie inny aromat, przyjemny i lekko orzechowy.
Może i kalafior jest szczególnie popularny w polskiej kuchni, ale to nie rodzime przepisy podają najlepsze sposoby na to warzywo. Nawet najlepiej ugotowany i przyrządzony kalafior nie może się równać temu po prostu pieczonemu w piekarniku.
Wystarczy podzielić go na różyczki, oprószyć solą, nasmarować delikatnie oliwą i wsunąć do piekarnika. Wtedy można spokojnie usiąść niedaleko i cierpliwie czekać – zamiast dobrze znanego ze stołówek, nieprzyjemnego zapachu gotowanego kalafiora z piekarnika unosi się zupełnie inny aromat, przyjemny i lekko orzechowy.
Wystarczy podzielić go na różyczki, oprószyć solą, nasmarować delikatnie oliwą i wsunąć do piekarnika. Wtedy można spokojnie usiąść niedaleko i cierpliwie czekać – zamiast dobrze znanego ze stołówek, nieprzyjemnego zapachu gotowanego kalafiora z piekarnika unosi się zupełnie inny aromat, przyjemny i lekko orzechowy.
Ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować.
Do tej pory kalafiorowa gościła u mnie w tradycyjny sposób ale Twój pomysł mnie zaintrygowal.
Zapraszam też do siebie.
http://mydloipowidloea.blogspot.co.uk
A ja lecę oglądać resztę przepisów. :-)
Wstyd się przyznać ale ja nie umiem przygotowywać zup w postaci tradycyjnej za to kremy wychodzą mi całkiem nieźle ;) Polecam, zawsze to będzie nowe doświadczenie ;)
Usuń